Data publikacji: 2016-07-04
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Outsourcing po Brexicie z perspektywy Europy Środkowo-Wschodniej
Kategoria: BIZNES Gospodarka
Po referendum, w którym Brytyjczycy zadecydowali o opuszczeniu Unii, spora część świata jest w szoku. Od piątku zastanawiamy się więc także nad tym, jaka jest przyszłość outsourcingu i czy wyjście UK z Unii wpłynie na perspektywy rozwoju polskich firm outsourcingowych.
Po referendum, w którym Brytyjczycy zadecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej, nie milkną komentarze, analizy i prognozy tego, co będzie po Brexicie. Spora część świata jest w szoku. Wszystkie kraje, branże i firmy, działające na europejskim rynku muszą jak najszybciej zweryfikować swoją dotychczasową strategię i dostosować ją do nowej sytuacji. Od piątku zastanawiamy się więc także nad tym, jaka jest przyszłość outsourcingu i czy wyjście UK z Unii wpłynie na perspektywy rozwoju polskich firm outsourcingowych. Odłóżmy emocje na bok i spróbujmy na chłodno ustalić obszary ryzyka i – jeśli się uda – znaleźć potencjalne szanse rozwoju
W teorii w najbliższym czasie zmieni się niewiele. Do zakończenia „rozwodu” z Unią, który potrwa zapewne kilka lat, Wielka Brytania pozostaje członkiem wspólnoty i wszystkie strony obowiązują dotychczasowe zasady. W praktyce mogą to być jednak „stracone lata”, ponieważ Brexit wiąże się z ogromną niepewnością co do przyszłego kształtu relacji na linii UE-UK, a to z kolei oddziałuje negatywnie na rynki i być może zdusi relacje biznesowe, które przecież ryzyka nie lubią. Między innymi dlatego właśnie unijni dygnitarze wezwali rząd brytyjski do jak najszybszego rozpoczęcia procedury wyjścia.
Zobaczmy więc, co mamy do stracenia. Piotr Zyguła, Dyrektor Generalny JCommerce SA, jest umiarkowanie pesymistyczny:
„Udział zysków z rynku brytyjskiego w dochodach z eksportu naszej firmy to około 7%, więc ewentualne problemy z utrzymaniem tego wyniku nie wpłyną znacząco na sytuację finansową JCommerce. Jednak w ostatnich latach udział ten regularnie wzrastał, kolejne umowy współpracy postrzegaliśmy jako szansę na zbudowanie silnej pozycji na rynkach zachodnich. Dla naszych pracowników, co nie mniej istotne, była to okazja pracy w ciekawych, międzynarodowych projektach. Ciężko byłoby nam z tego zrezygnować”.
Ryzyko walutowe
Silna pozycja funta do tej pory sprawiała, że outsourcing IT do krajów Europy kontynentalnej, zwłaszcza Środkowo-Wschodniej, a także do Azji, był dla Brytyjczyków bardzo opłacalny. Brexit powoduje wyprzedaż funta, drożeje natomiast dolar, euro i frank szwajcarski. Tani funt sprawia, że usługi za granicą, także outsourcing, drożeją.Brytyjska waluta tanieje także w stosunku do chińskiego yuana i indyjskiej rupii (oba kraje są popularnymi kierunkami outsourcingu usług IT). W naszej części Europy tracą przede wszystkim kraje, które przyjęły Euro, a więc kraje bałtyckie, Słowacja i Słowenia.
Jaka jest sytuacja Polski w tym kontekście? Podobnie jak waluta Węgier, czy Czech, złotówka tanieje. Paradoksalnie problemy te na razie stabilizują sytuację lokalnych firm outsourcingowych – tańsza waluta pozwala na utrzymanie konkurencyjności. Outsourcing w Estonii, Słowenii, Indiach, czy Chinach drożeje ze względu na taniejącego funta, więc Polska staje się atrakcyjniejsza dla brytyjskich partnerów biznesowych. Pytanie tylko, czy nastroje związane z Brexitem nie spowodują, że będą oni unikali ewentualnych decyzji o podjęciu współpracy z partnerami zagranicznymi.
Życie po Brexicie – nowa rzeczywistość prawna
Jedną z ważniejszych zalet outsourcowania usług IT do pozostałych krajów Unii Europejskich przez brytyjskie firmy, było podobieństwo systemów prawnych i powszechność unijnych norm. Firmy brytyjskie, współpracujące z partnerami biznesowymi np. z Polski, mogą liczyć na takie samo traktowanie jak firmy polskie, mogą więc także bez większych problemów dochodzić ewentualnych roszczeń, co gwarantuje im unijne prawo. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, w zależności od wybranego modelu dalszej współpracy, systemy te mogą coraz bardziej się rozchodzić.
„Czy Wielka Brytania będzie nadal uczestniczyła we wspólnym unijnym rynku, który zakłada swobodny przepływ dóbr, kapitału usług i pracowników? Jeśli tak, to w jakim zakresie, jeśli nie, to jakie bariery powstaną i jakie będą ich koszty? Czy w tym kontekście będziemy w stanie utrzymać konkurencyjność? Biznes nie znosi próżni, więc prędzej czy później obie strony będą zmuszone do znalezienia nowych partnerów biznesowych. Tylko czy będzie to dla nich bardziej korzystne? I ile firm do tego czasu upadnie? Trudno w tym momencie oszacować" – wylicza wątpliwości Piotr Zyguła.
Słabsza Unia, słabszy rynek
Na kondycję branży outsourcingu negatywny wpływ może mieć także potencjalne spowolnienie gospodarcze. Niektóre szacunki mówią o tym, że Wielka Brytania może stracić nawet 5% swojego PKB tylko w ciągu kilku pierwszych lat, podczas których będzie wychodziła z Unii. Z drugiej strony gospodarka Wspólnoty też zanotuje straty, chociaż będą one rozłożone bardziej równomiernie na poszczególne kraje członkowskie. Straci natomiast w dużym stopniu unijny budżet, a co za tym idzie będzie mniej środków na wspieranie innowacyjności i nowoczesnych technologii, na czym ucierpi zapewne pośrednio cała branża IT. Jeśli więc chodzi o polskie firmy, istotne jestskorzystanie z dotacji w najbliższym czasie, kiedy dostępne są środki z bieżącego budżetu, nieuszczuplonego jeszcze przez wyjście UK ze struktur współnotowych. Niemniej jednak kolejne lata niepewności, coraz mniejszego zaufania inwestorów i – co bardzo prawdopodobne – wzrostu cen, najprawdopodobniej odbiją się negatywnie na wydatkach na inwestycje IT, zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i pozostałych krajach Europy. Zadziała tutaj najprawdopodobniej efekt domina, który może dotknąć także polskie firmy.
Polski inżynier zastąpi polskiego hydraulika?
Być może jednak te problemy nie zniechęcą brytyjskich firm do outsourcingu, zwłaszcza jeśli okaże się, że brak odpowiednich pracowników zacznie dodatkowo dusić ich gospodarkę. Po wyjściu z UE brytyjski rynek pracy może (choć nie musi) zostać zamknięty lub ograniczony. Ale nie tylko dla przysłowiowych polskich hydraulików, bo utrudnienia w przepływie pracowników mogą uderzyć także w branżę IT, przez co zwiększyć się może ilość wakatów inżynierskich w UK. Podczas tegorocznego London Technology Week analitycy przewidywali, że w Europie do 2020 roku potrzebnych będzie dodatkowo około 850 tysięcy specjalistów związanych z branżą IT, z czego 180 tysięcy w samej Wielkiej Brytanii. Można mieć wątpliwości czy specjaliści ci znajdą się na lokalnym rynku, który już teraz jest przegrzany i na którym brakuje rąk do pracy (nie tylko w IT, ale też w innych branżach). To może doprowadzić do wzrostu wynagrodzeń specjalistów na lokalnym rynku i de facto pchnąć brytyjskie firmy do skorzystania z outsourcingu w większym stopniu, aby uzupełnić braki kadrowe.
Z punktu widzenia Brytyjczyków mieszkających w Polsce
Andrew Kirby, lektor języka angielskiego w szkole Dynamic English w Katowicach, firmy od kilku lat współpracującej z JCommerce, zapytany o jego opinię na temat Brexitu, przyznał, że bardzo niepokoi go to, w jakim stopniu wynik referendum wpłynie na sytuację w Europie:
„To przerażające, że 1,3 miliona ludzi, bo taka liczba głosów zadecydowała o zwycięstwie Brexitu nad opcją pozostania w Unii, wpłynie na losy nie tylko jednego kraju, ale całego kontynentu, zamieszkiwanego przez 500 milionów ludzi”. Kirby podkreśla jednak, że w tym momencie tak naprawdę nikt nie wie, jakie skutki ta decyzja przyniesie naprawdę.
Andy Gillin, właściciel Dynamics English, również nie jest pewny czego się spodziewać:
"Tak naprawdę nikt nie wie, co się stanie i właśnie dlatego ludzie się boją. Nie wydaje mi się, żeby Brexit był łatwym procesem, ale pozostaje nam mieć nadzieję, że nie wpłynie zbyt dramatycznie na biznes. Kto wie – być może pojawią się jakieś nieprzewidziane możliwości, zobaczymy! W tym momencie jednak dominuje niepewność”.
Wnioski
Nadchodzące lata będą się wiązały z dużą niepewnością i nieprzewidywalnym poziomem ryzyka. Branża outsourcingu IT będzie musiała nauczyć się funkcjonowania w tych warunkach. Jak widać z Brexitem wiążą się poważne zagrożenia, ale także szanse rozwoju. Część firm może więc popaść w kłopoty, ale te najbardziej elastyczne i gotowe do podjęcia ryzyka, mogą na tej sytuacji zyskać – jak to zwykle bywa przy okazji wszelkiego rodzaju kryzysów. Co więc można zrobić dzisiaj? Chyba jedynie, wraz z całą resztą świata, przyglądać się temu, co dzieje się na Downing Street i uważnie obserwować rozwój sytuacji.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki: