Data publikacji: 2015-11-16
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Prognoza ekonomiczna Euler Hermes na okres 2015-16
Kategoria: BIZNES Gospodarka
2016 rok powinien zakończyć okres sześciu kolejnych lat spadku liczby upadłości firm na świecie.
• 2016 rok powinien zakończyć okres sześciu kolejnych lat spadku liczby upadłości firm na świecie
• Dwa na trzy kraje nadal odnotowują liczbę upadłości powyżej poziomu sprzed kryzysu, a połowa państw może zauważyć ich wzrost w 2016
• Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na zmiany sytuacji jest rozbieżność między gospodarkami zaawansowanymi a rynkami rozwijającymi się, która wciąż będzie się zwiększać
Euler Hermes, światowy lider sektora ubezpieczeń transakcji handlowych prognozuje, że niestabilność rynków rozwijających się będzie prawdopodobnie powodem zakończenia okresu spadku liczby upadłości firm na świecie przez sześć kolejnych lat z rzędu. Według opracowanej przez Euler Hermes „Prognozy Ekonomicznej na lata 2015-16: zwrot w zakresie liczby upadłości firm” (Economic Outlook 2015-16: The insolvency U-turn), w oznaczającym koniec pokryzysowej korekty roku 2015 liczba upadłości firm ustabilizuje się na poziomie 300 tysięcy przypadków.
Choć wspomniana tendencja, która w 2014 roku oznaczała znaczący spadek liczby upadłości firm o -14% utrzyma się w 2015 roku, to tegoroczne tempo poprawy ulegnie jednak zwolnieniu odzwierciedlając ogólnoświatowe spowolnienie gospodarcze. Na skutek powyższego – jak prognozuje Euler Hermes – stosowany przez firmę wskaźnik Global Insolvency Index (globalny wskaźnik upadłości) zmaleje w bieżącym roku o zaledwie -4%. Mimo sześciu lat spadków z rzędu, pozytywna tendencja nie była wystarczająco silna, aby zniwelować gwałtowny wzrost liczby upadłości firm w okresie 2007-2009 (także w Polsce – przyp.), dlatego globalny wskaźnik upadłości jest nadal o 3% wyższy niż jego średni poziom sprzed kryzysu.
– Po pięcioletniej sielance dzięki najszybciej rozwijającej się części świata, przyszedł czas na sprawdzenie – mówi Ludovic Subran, Główny Ekonomista Grupy Euler Hermes. – Wysokie deficyty na rachunkach bieżących, wrażliwy sektor prywatny oraz wysoce upolitycznione programy reform przyczyniły się do pogorszenia sytuacji na rynkach wschodzących. Zwiększa się fala odpływu kapitału, niestabilności i ryzyka kredytowego.
W 2016 roku będziemy prawdopodobnie obserwować utrzymujący się wzrost rozbieżności między gospodarkami zaawansowanymi a rynkami wschodzącymi; w gospodarkach zaawansowanych wystąpi spadek liczby upadłości firm o -1%, natomiast na rynkach wschodzących ich liczba wzrośnie o +4%. W chwili obecnej trudną sytuację w Azji i Ameryce Łacińskiej kompensuje znaczący spadek liczby upadłości w USA i Europie Zachodniej, jednak prognozy dla rynków wschodzących są coraz bardziej niepomyślne.
– Brazylia, Chiny, Nigeria, Rosja, Republika Południowej Afryki czy Turcja – aby przytoczyć choć kilka przykładów – znalazły się pod negatywnym wpływem spadku cen towarów, zbliżającego się podwyższenia stóp procentowych przez amerykański System Rezerwy Federalnej (Fed), które ma wpływ na kursy walut oraz warunki finansowania, a także ogólnie powolnego tempa wzrostu. Przez ostanie pięć lat, światowe PKB rosło w tempie poniżej 3%. Wysoki poziom zadłużenia (Debt) firm, dezinflacja (Disinflation) oraz zakłócenia działalności (Disruption) tworzą błędne koło 3D – dodaje Ludovic Subran.
Wspomniane czynniki „3D” mają największy wpływ na spółki w rejonie Azji-Pacyfiku, przez co w 2015 wystąpił wzrost liczby upadłości o +11% – po raz pierwszy od 2008 roku. W szczególnie trudniej sytuacji znajdą się Chiny, w których na 2015 rok przewiduje się wzrost liczby upadłości o +25%, oraz o +20% w 2016 roku. Najbardziej ucierpi branża budowlana, przetwórstwa metali, wydobywcza, produkcji wyrobów niskoprzetworzonych oraz branże eksportujące.
Dla USA i Europy Zachodniej na bieżący rok prognozuje się spadek liczby upadłości firm o -10%. W niektórych krajach, takich jak Niemcy, Wielka Brytania i USA, ich poziom będzie rekordowo niski. Jednak inne kraje, np. Francja czy Włochy, muszą podejmować działania mające na celu znaczące zmniejszenie liczby upadłości, przy czym szczególnie wysoki poziom narażenia dotyczy niektórych sektorów, jak na przykład budownictwa.
Bardzo istotne jest, że na kolejny rok przewiduje się spadek tempa ogólnej poprawy sytuacji w gospodarkach zaawansowanych. Firmy będą musiały radzić sobie z niskim poziomem wzrostu w skali całego świata, wciąż wysokim poziomem zadłużenia, presją związaną z deflacją, zakłóceniami działalności oraz demograficzną dynamiką biznesu.
Ludovic Subran dodaje: – Teraz, gdy poradziliśmy już sobie ze wstrząsem spowodowanym przez kryzys, firmy potrzebują stabilnego środowiska makroekonomiczno-finansowego, aby mogły od fazy stabilizacji przejść do wzrostu, od ochrony sprzedaży do jej zwiększania. Kolejne 18 miesięcy będzie swego rodzaju papierkiem lakmusowym. Rozbieżności w zakresie tendencji między poszczególnymi krajami, sektorami, firmami różnej wielkości oraz zmiany ram prawnych będą kluczowymi czynnikami leżącymi u podstaw identyfikacji głównych obszarów ryzyka.
Polska – zachowawcza strategia eksportowa jeszcze sprawdza się
– Tym razem nasza „monokultura” eksportu niemal wyłącznie na rynki rozwinięte osłabia skutki spowolnienia i wzrostu liczby upadłości w krajach rozwijających się – mówi Tomasz Starus, Członek Zarządu Euler Hermes w Polsce, odpowiedzialny za ocenę ryzyka. – Wzrost ten może jednak pośrednio uderzyć w polskie firmy, które są dostawcami zachodnioeuropejskich eksporterów do Azji, Brazylii czy Rosji. Niebezpieczeństwo takiego pośredniego wpływu wynika właśnie z nieprzewidywalności – polskie firmy nie znają ostatecznych odbiorców, których problemy mogą na zasadzie efektu domina zachwiać zdolnością płatniczą ich niebudzącego dotąd obaw odbiorcy. To świadczy o rosnącej międzynarodowej zależności polskich firm i całej gospodarki – skoro już niemal 50% naszego PKB stanowi eksport, to nawet wiadomości z odległych, azjatyckich rynków powinny być analizowane nad Wisłą. Nie ma też od tego odwrotu, rynek wewnętrzny nie zastąpi popytu zewnętrznego – dlatego mimo wszystko trzeba zmieniać bezpieczną w krótkiej perspektywie strategię sprzedaży na najbliższe nam rynki europejskie na rzecz śmielszego szukania odbiorców także na innych kontynentach, w tym we wskazywanej przez Euler Hermes Afryce jako miejscu najszybszego rozwoju i wzrostu popytu w następnych dziesięcioleciach.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki: